nic nie pęknie, co najwyżej bedzie kilkuprocentowa korekta. Żeby była bańka i żeby pękła musiałby spaść popyt. A ten spadnie wtedy kiedy albo a) raptem rynek wystrzeli i będzie ogrom nowych mieszkań (na to się nie zapowiada), albo b) ludzie przestaną kupować (a potrzeby mieszkaniowe mamy ogromne, więc nawet bezrobocie dużo nie zmieni - gdzieś mieszkać trzeba, a ileś osób jest 'aspirujących' więc wymieni kawalerki na 3 pokoje, 3 pokoje na 4 w lepszej okolicy itd. Poza tym mamy towarzystwo światowe - ukraińcy kupują, polacy kupują za funty zarobione w Anglii itd). A to oznacza, że mamy klientów dosyć odpornych na zjawiska makroekonomiczne bo bardzo zdywersyfikowanych.